środa, 15 czerwca 2011

Bio: natural, ecology, organic


Rewolucja to najlepsze słowo określające to co się będzie działo w najbliższym czasie w moim życiu. Zmiany, zmiany i jeszcze raz zmiany. Mój świat wywróci się do góry nogami o 180 stopni, wkraczam w nią z pozytywnym nastawieniem, motywacją i nadzieją na powodzenie. Odkryję inną stronę życia, której nigdy dobrze nie poznałam, jaśniejszą, a przede wszystkim zdrową! Zmiana moich nawyków związanych z odżywianiem będzie wkroczeniem do innej rzeczywistości! Będzie BIO = naturalnie, ekologicznie, organicznie! 

Czy zastanawiałyście się kiedykolwiek, jak powstają produkty które zjadacie na śniadanie, obiad czy kolację? Co się dzieje z produktem zanim wyląduje na sklepowej półce, a później waszym talerzu? Skąd się wzięło, gdzie ''przyszło'' na nasz świat, w jakich warunkach przebiegał proces jego wzrostu, dojrzewania? Kto stoi za jego rozwojem i jak o niego dbał? 

Weźmy na przykład JAJKO, znosi je kura, hodowca ma swoją farmę i zajmuje się eksportem produktu, na który jest w naszym kraju dość duży popyt, i którego sprzedaż przynosi mu zyski- co z nimi robi? Dobry rolnik unowocześnia swoją hodowlę, stwarza lepsze warunki swoim kurom, dostarcza korzystniejszy pokarm. Natomiast zły rolnik nie zawraca sobie głowy kwestią co się dzieje z jego zwierzętami, mieszkają byle jak i byle czym są karmione, dla niego liczy się, aby zniosły jak najwięcej jajek, jak najmniejszym kosztem, chce więcej i więcej.  
Koleżanka kiedyś opowiedziała mi o informacjach zawartych na jajkach, co tak na prawdę oznaczają, na każdym zawarte jest oznakowanie:

Kod przybiera postać: X-YY-AABBCCDD, gdzie:
 X  oznacza w jaki sposób była chowana kura ( 0 - ekologiczny, 1 - wolnowybiegowy, 2 - ściółkowy, 3 - klatkowy), 
YY to symbol kraju z jakiego pochodzi ( PL dla Polski), 
natomiast AABBCCDD to weterynaryjny numer identyfikacyjny producenta AA - kod województwa, BB - kod powiatu, CC - kod zakresu działalności, DD - kod firmy.

To jakie wybierzemy zależy już od nas. Powinniśmy zwracać większą uwagę na kod X, mówiący nam o chowie kur, większość z nas wybiera bezmyślnie 3kę (klatkowy),  między innymi ze względu na to, iż są najpowszechniej dostępne, a ich cena jest najbardziej przystępna. I to jest BŁĄD

Dokonałam listy podstawowych rzeczy, jakie chcę zmienić w swojej diecie. Numer jeden brzmi: 
JAJKA. Wybierać 0, albo 1.  
Od teraz już nie będę kupowała jajek z chowu klatkowego, wolę te z ekologicznego albo wolnowybiegowego, gdzie kurki chodzą sobie po wybiegu, karmione wyselekcjonowaną paszą, wydziobują co nieco z ziemi, przebywają na świeżym powietrzu, po prostu żyją  na swój 
sposób szczęśliwe...
A jeśli takiego akurat nie będzie w sklepie, to innego (np. 2ka albo 3ka) wolę wcale nie włożyć do koszyka. Ludzie nie zdają sobie sprawy co przechodziła taka kura,  zanim zniosła jajko, jest to łańcuch zależności, jedząc takie jajko dajesz do zrozumienia, że jesteś na tak, popierasz to, bo kupujesz i zjadasz. 
Jest popyt ludzi jest podaż, hodowcy nic nie zmieniają, bo po co, skoro są chętni na jego ''dobra''? Następnym razem pomyślcie dwa razy zanim dokonacie wyboru! 

Kury klatkowe całe swoje życie siedzą po kilkanaście - jedna na drugiej, ma się zmieścić jak najwięcej na jak najmniejszej powierzchni, nie mają jak się poruszać - w jednej małej klatce! 
Są karmione byle jaką zapychającą karmą, antybiotykami i środkami farmakologicznymi, nigdy nie wychodzą na świeże powietrze, a wiecie co jest najgorsze, co jest zbrodnią?  
Bardzo często odcina im się łapki i dzioby, aby się nie pokaleczyły!!!!  Na tym nie koniec... Zacytuję wypowiedź byłego pracownika takiej hodowli: ..
'''Kury zniosa jajka, aż padna w klatce. Codziennie chodzi pracownik i wyciąga martwe kury,a jak niezauważy martwej to leży ona tak z żywymi póki jej ktos nie wyciągnie!!!''

Polska nie jest obojętna na problem, są prowadzone różne kampanie, ale przyświeca im główny cel:
Proszę was o wsparcie, zostawiam was ze zdaniem, które może wam pomoże podjąć decyzję:

''W jajku jest całe sedno przeżyć i hormonów stresu tej kurki.... Przecież to jakby przedłużenie jej życia, jej DNA ... Odzwierciedleniem jest smak, ale nie tylko... Tu chodzi o coś ważniejszego!''

Kamcia

29 komentarzy:

  1. Ja zawsze kupuję jajka od szczęśliwych kurek czyli nr 0
    Precz z 3-jkami, wolność dla kurek:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję bardzo. Niestety, najwięcej jest jaj z trójeczką, bo pewnie najbardziej opłaca się hodowcom... niestety. Ja zwykle kupuję 1, 0 jeszcze nigdy nie spotkałam. Pewnie dlatego, że mieszkam w dużym mieście. Również obserwuję, poruszasz ciekawe tematy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nmzc. Będę trzymać i połączę się z Tobą duchowo, bo też raczej pójdę! Ja zawsze jajka 1 biorę!

    OdpowiedzUsuń
  4. Powodzenia:)

    zapraszam do mnie :)

    www.arynsa-arynsa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuje <333

    Lovciamy.blogspot.com Zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  6. Dooobra... ale gdyby dla wszystkich ludzi, którzy jedzą jajka chcieć wyprodukować jajka od kur z chowu 0 lub 1, to cały świat byłby jednym wielkim kurnikiem... ;)
    Były takie czasy, gdy mieliśmy kury na podwórzu... :D 1-2 jajka dziennie to był max... Kur było 5... W tym układzie dla samej naszej rodziny do kotleta, na jajecznice, o ciastach nie wspominając musilibyśmy ich trzymać z 5 razy więcej... ;)

    Dziecku będę kupować zdrowe jajka (chociaż w naszym Tesco w którym robimy zazwyczaj zakupy ich nie ma - sprawdzałam!), ale my z T. we dwójkę zużywamy około 30 jaj tygodniowo (czasem mniej czasem więcej - zależy) i jakoś nie wyobrażam sobie utrzymywać małej faremki i płacić za nie 5 razy więcej (bo i tak na jajka wydajemy siłą rzeczy dużo)

    Pochwalili się ci co są dobrzy dla kur, więc zdanie wypowiadam i ja jako pierwsza odważna - tak, kupuję 3 i robię to świadomie.
    A rzeczy na tych kurnikach dzieją się dużo gorsze niż opisałaś - kilka osób z dalszej rodziny jeźdźiło do pracy do Niemiec właśnie na kurniki i ... no. Opowiadali...

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajny wpis. Ja jajka kupuję w domu (od rolnika, sąsiada rodziców, którego kurki sobie biegają po podwórku i skubią to trawkę to jakiegoś robaczka itp.) później przywożę je do Gdańska i tym zaskarbiam sobie miłość mojego M hehe który uwielbia jajka w każdej postaci. W sklepie jak już muszę to kupuję w ostateczności X=2, 3 nie kupuję, bo wiedziałam, że te kurki nie widziały w życiu światła dziennego itd. :( Smutne jest to, że mimo to iż ludzie wiedzą co się z nimi dzieje i tak wybierają te tańsze jajka czyli X=3 :( Chociaż mam nadzieję, że znajdzie się więcęj takich osób jak Ty czy Ja i przyczynimy się do zmiany warunków hodowli zwierząt. Jestem mięsożerna, ale wolę, żeby mój obiad wcześniej nie cierpiał ...

    OdpowiedzUsuń
  8. jajek w sklepie nigdy nie kupowałam zawsze kupujemy u sąsiada babci ;]

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja niestety jeszcze nie widziałam u mnie jajek 0 lub 1 ;(. Na pewno będę dalej szukać.Mam nadzieje że w końcu znajdę ;D.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wow ;) Uwielbiam jeść jajka i znoszą je moje kurki ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja jem eko-jajka:D
    Bardzo fajny wpis.Pomocny:)

    zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeśli chodzi o przyszłoroczny, to jeszcze zobaczymy czy weźmiemy w nim udział (zdajemy maturę i jeszcze nie wiadomo, czy nam to nie będzie przeszkadzało w przygotowaniach).

    OdpowiedzUsuń
  13. no ba ;DD
    i co byłaś na pizzy ?. ;**

    dziękuje, ze mnie aż tak oświeciłaś !. <33
    od dzisiaj bd kupować tylko 0 ; **

    OdpowiedzUsuń
  14. ah, nie wiem czy Ci coś się spodoba;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Hej, właśnie zmieniłam nazwę bloga na: betterdiary.blogspot.com. Więcej informacji w nowym poście. Przepraszam za spam, ale nie mogłam inaczej poinformować. ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dzięki. Morze jest piękne, ale bez przesady :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Powiedzmy szczerze, że zawiodłam się na moich wynikach, no ale trudno. Ważne że i tak dostanę się do jakiegoś liceum ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. straszne co piszesz :( na prawde- nigdy nie myslałam ze tak można zarabiac na biednych kurach :( bardzo lubie te zwierzatka :( na szczeście my mamy jajka od rodziny ze wsi, nigdy nie kupujemy innych.
    pozdrawiam Cie bardzo, to super że są ludzie wrażliwi na los bbiednych zwierzat :)

    OdpowiedzUsuń
  19. niestety zawsze w klepach 2 albo 3 ;(
    zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja jeszcze dodam (bo niektórzy się zapierają, że NIGDY biednej kurki marnego losu nie pogarszają) - na skale przemysłową nikt nie bawi się w zaopatrywanie w jajka z farm ekologicznych... ;)
    Także kupując chleb, ciasto w cukierni, beze z kremem, majonez, spody po pizzy, pizze na zamówienie, kotlet w restauracji a nawet porządne kręcone na jajkach lody tak samo korzysta się z jaj od kur z klatek ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. zaszła zmiana ale to dawno zmieniałam <33

    OdpowiedzUsuń
  22. @Kempek: Smutna prawda. Niestety tego nie zmienię i na to nie wpłynę, jest za dużo ludzi, żeby do takich produktów zaczęto stosować jajka z ekologicznych ferm, bo po prostu by ich nie starczyło. osobiście czuję się lepiej wiedząc, , że mój wybór produktów w sklepie jest świadomy, że chociaż w małym stopniu wspieram tych mniejszych dostawców i chociaż o ich kurki "zadbam" - wiadomo, że całego świata nie zbawię. Myślę, że i takie było przesłanie wpisu Kamci, żeby czuć się dobrze z samym sobą i wiedzieć, że mając wybór wybieramy dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  23. Fiolka w 100% właściwie zinterpetowałaś moje zamiary: ''takie było przesłanie wpisu Kamci, żeby czuć się dobrze z samym sobą i wiedzieć, że mając wybór wybieramy dobrze. ''. :))

    OdpowiedzUsuń
  24. takie zmiany są dobre, to pewne :) natomiast fakt, że niektóre zwierzęta nie mają jakiejkolwiek przestrzeni czy są karmione świństwem - przeraża.

    OdpowiedzUsuń
  25. Dziękuję za komentarz i dziwię się, że dopiero teraz odkryłam Twojego bloga. :)

    OdpowiedzUsuń
  26. my trafiliśmy na przeokropną nyguśnicę..:( cały ogródek przekopała, przegryzła furtke w drewnianym płotku.. i ciągle coś psuje:<

    OdpowiedzUsuń
  27. zapraszam serdecznie na mojego bloga, który ostatnio przebrnął przez małą przemianę. znajdziecie tam sporą dawkę outfitów, recenzji kosmetyków.

    www.oldcool-ada.blogspot.com
    pozdrawiam i całuję, Ada ; *

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja przyznam szczerze, że nigdy specjalnie nie zwracałam uwagi na oznaczenia na jajkach, dopiero do jakiegoś roku patrzę jakie kupuję. Nie zmienię tym całego świata ani przyzwyczajeń ludzi, ale przynajmniej zdrowiej mi na duszy, jeśli nie pogarszam losu takiej kury przynajmniej kupując jajka oznaczone 1. No, ale tak jak napisała Kempek - nie wiemy co jemy - jeśli chodzi o produkty codziennego spożycia.

    OdpowiedzUsuń